Szklani znajomi

Cytra

skoro we mnie nie ma już nic moje wiersze
trochę wstyd ruszam głową po prostu
innych zgaduję
może on ma pomalowane usta na głowie perukę
jak przystoi aktorowi grającemu swoją rolę
wygłasza stanowczo kwestię
niezależnie jak jest odbierana

 

a ten to chyba pokerowy gracz maska
zasłania jego uniesienia a w ustach roją mu się słowa
z kwiatu którym jest na co dzień
temu dęciak spada z głowy po minucie napięcia
ten specjalizuje się w zaprzepaszczonych sprawach
zaprzepaszcza
a potem jak wariat się ugania

 

poeci są zagadkowi czytając wiersze
szukam klucza do ich ciszy po to schodzę w głąb
ich duszy niczym sonda głębinowa pod wodę
widzę wrażliwość delikatność i kompleksy
zgaduję
jednorożec to czy ptak
czy doścignie to co goni
dużo chwil z moich dni u nich odnajduję

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
Cytra
Cytra
Wiersz · 1 kwietnia 2014
anonim
  • gaj
    Pisząc o poetach piszesz o sobie
    pisząc o sobie piszesz o poetach... Ciekawe :)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Niesamowicie wnikliwa analiza, studium psychologiczne poety, nie jestem poetką, ale do gustu przypadło mi określenie''specjalizuje się w zaprzepaszczonych sprawach
    zaprzepaszcza'', to i wiele i innych trafnych, błyskotliwych rysów, głęboka mądrość przebijająca z całości, od ''a'' do ''z'', to poetycka rozmowa z odbiorcą, bo zmuszasz do zastanowienia, odbiorca szuka własnej ''łatki'', jesteś spostrzegawcza, ten wiersz żyje własnym torem, zdecydowanie ogromny szacunek, naprawdę mnie zachwyciłaś, dziękuję za wiersz

    · Zgłoś · 10 lat temu