Przecież to nic nadzwyczajnego, że komuś tam w lofcie
na szóstym piętrze przy piątej Alei
wypadł fortepian, który stał sobie dotąd w kuchni
z oknem z widokiem na Ocean Spokojny.
Spadł na chodnik obok miejsca, w którym dorabia uliczny grajek.
Kilka domów dalej do pensji
studentka z trzeciego roku malarstwa zachęca przechodniów:
„i tak oto słowo ciałem stać się może, albo odwrotnie”
odsłania rąbek tajemniczego trójkąta
Do studia przyszła Wanda, siostra przyrodnia Trudy Truman,
stwierdziła, że fałszywie brzmi pierwsza nuta
w górnych rejestrach, trzeba raz jeszcze ponowić sesję.
Przepraszam, a czy nie prościej byłoby nagrać,
(i potem tylko odtworzyć)
odgłos wiatru przelatującego przez telegraficzne skróty?
Przerwał Diuk, szef studia „Tajemnica Różowego Budzika”
ale żeby........................."wiersz"? zdania zapewne będą podzielone