Spinacz myśli i uniesień (wiersz)
Wiktor Smol
Przecież to nic nadzwyczajnego, że komuś tam w lofcie
na szóstym piętrze przy piątej Alei
wypadł fortepian, który stał sobie dotąd w kuchni
z oknem z widokiem na Ocean Spokojny.
Spadł na chodnik obok miejsca, w którym dorabia uliczny grajek.
Kilka domów dalej do pensji
studentka z trzeciego roku malarstwa zachęca przechodniów:
„i tak oto słowo ciałem stać się może, albo odwrotnie”
odsłania rąbek tajemniczego trójkąta
Do studia przyszła Wanda, siostra przyrodnia Trudy Truman,
stwierdziła, że fałszywie brzmi pierwsza nuta
w górnych rejestrach, trzeba raz jeszcze ponowić sesję.
Przepraszam, a czy nie prościej byłoby nagrać,
(i potem tylko odtworzyć)
odgłos wiatru przelatującego przez telegraficzne skróty?
Przerwał Diuk, szef studia „Tajemnica Różowego Budzika”
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ale żeby........................."wiersz"? zdania zapewne będą podzielone