Subiektywizm

gaj

ja i on
mówi słyszę siebie zaklina
swój świat we mnie posłuszny
moim zwidom rozwija sznurek

 

kręte korytarze skalne nacieki
żyły złota szum Styksu 

być może go usłyszę


poczuję jak kładzie obole

na swoich oczach zamknę jego uszy

nie

 

nie

wiem że jego zmory są we mnie

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny+ 3 głosy
gaj
gaj
Wiersz · 24 kwietnia 2014
anonim
  • gaj
    Ir - Jeśli monolog, to rzeczywiście schizofrenika.
    bossanova - Po co zbyt dużo mówić?
    Dziękuję i za głosy i za komentarze:)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • bossanova
    Ależ calvadosie, nie żałuj sobie, wal prosto z mostu, przecież z "matron ust nie boli". Taka tam parafraza ;-)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Boss, ale cię nakręciło na złośliwe komentarze, czujesz z tego powodu jakąś satysfakcję, że też ci nikt jeszcze nie powiedział dosadnie, jak się zachowujesz...
    Gaj na tyle intrygujący,że wrócę

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • bossanova
    Ty za bardzo przycinasz i wychodzi Ci, pardon le mot, "bełkot". Niesłusznie na Wywrocie nazywany wierszem. Ale te szarady i zagadki są tu najwidoczniej w cenie ;)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Ir
    Taki schizofreniczny ten wiersz...ale ciekawy.

    · Zgłoś · 10 lat temu