Dom bez pieca traci oddech

Verbena

 

 

 

Tego dnia rwałyśmy bez

Mówiłaś że jest mlecznie

Tak nierzeczywiście majowo i sennie

Ale pieśni usłyszałyśmy później 

 

Najpierw był zapach sieni

Słodki Koci Babciny  

I drzwi z których można zeskrobać losy

 

W kuchni schowałaś jesień

Rozrzuciłaś przedmioty jak liście

Sepia zdjęć i  kiełbasa z  ogniska

Piec ogrzewał  plecy

Choć już dawno blachę zasłoniłaś chlebem

 

Otuliłam się w fotel

Zamruczał

Zostałam

Verbena
Verbena
Wiersz · 3 maja 2014
anonim