niezmiennie każdego rana
gdy świat mnie pozdrawia o świcie
nowe pomysły na życie snuję
czasami chcę z wczorajszym
pochodzić jeszcze za rękę
nie mając (jakoby) dosyć
a czasem
gdy udrekę czuję po przebudzeniu
zamykam rozdział ostatni...
na strychu
wśród różnych szpargałów
są ramy piękne złote
przedwczoraj obraz z nich
wypadł niechcący
wczoraj śniłam złudzenia
że pasowałbyś w te ramy
dziś (oczy chyba zmęczone)
bo obraz wyblakły widzę