bramy i naszyjniki...czyli z moich wierszy dla szlachetnie urodzonych

Jarosław Baprawski

 

jak już mnie ogołocą z życia obedrą z szat
zdejmij swój naszyjnik i wrzuć w mogiłę
zsuń po nagich ramionkach sznurki
i tych parę koralików z kocham

 

ale jak wypomną alkoholizm
to mnie broń do końca
i powiedz

 

za swoje pił

usta moczył w malinach nim podał
mi wiersz do czytania trzy razy bił się w pierś
na kolanach wracał bo tak umiłował uliczników

 

ten plebejski chłód

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 9 maja 2014
anonim
  • Ir
    Hej, Jarku, co Ty tak ostatnio o śmierci.
    Miej zawsze usta umoczone w malinach :)

    · Zgłoś · 10 lat
  • Jarosław Baprawski
    ..ach Irenka..długo.... by pisac... - ale spoko :)

    · Zgłoś · 10 lat