jak zaskarbię miłość to rozpalone złoto księgi wyjścia
wlejcie mi w gardło i niech ma smak wódki
bo kobiety które kochałem
były jak słomianki
rozpadały się w palcach
mimo braku papieru
rzygały rzeką
atramentu
przyoblekałem je w kinowe gwiazdki
tak jak kurwy nazywając siostrami
chyba już nic mnie nie ucieszy
spłonęły ostatnie atłasy
tylko całuny lniane
i ta błoga cisza
papierosowy
wydech
przeładuj kurwa
przez zapłakane szyby
i skok w wolność niech uleci
byś póżniej nakrył się kocem
ochłapem ostatnim z pudeła zapałek
przypalił wiersze niech spierdalają w nigdy
ich nie lubiłem
kolejne życie wymaga poświęceń
jeśli kiedykolwiek żyłem
to w schronisku
dla psów
nauczyli mnie
pierdol wszystko
smutne dziewczyny
niedojebanych bogów
jeszcze w świetle żarówki
wątłą nicią niemocy
zaplatam kokony
z cienia
jeszcze dzień
może dwa do jutra
i wyskoczę z dżinsów
w słodkich kantach smodziału
będą mi grali rolingstonsi
a kurwy nucić
jak nowomalowane
w mieszkaniu ..czyli sto osiemdziesiąt sześć pod ziemią
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz
·
12 maja 2014
-
xminutkamocne, trochę się pogubiłam przy trzeciej i czwartej części, malownicze i soczyste, młode i żywe... zaplatanie kokonów z cienia v-max