Sen ( 26/27.08.2001)

Szluger

ktoś pytał czemu
nie jesteś w kościele
odpowiedziałam że przecież
nie praktykujesz

siedząc u stóp konfesjonału
piłam piwo
a mszę prowadził
jakiś koleżka
w sportowej bluzie
krzyczał że właśnie się zaręczył i tak dalej
nie słuchałam
myślałam o czerni

tam na ulicy potem wyrosło jezioro
zgniła kałuża pachnąca popowodziowym brudem
chciałam obejść je ścieżką

ktoś krzyknął
uważaj
w ciałach utopionych świń
jest mnóstwo węgorzy

tygrys szarpał mi ścięgna
płakałam


krew
była
czarna
Szluger
Szluger
Wiersz · 27 września 2001
anonim