zawsze najwięcej
brakowało mi
wiary w siebie
a kto wie czy
nawet wszystko
na świecie
nie bierze się
z wiary w siebie
i nie ma co
kruszyć kopii
o to czy to jest
samo ze siebie
czy po kimś -
(jakby to była
jakaś różnica)
grunt żeby
w jakim by nie
beznadziejnym
położeniu (czyli
w złym śnie)
mieć towarzysza -
pocieszenie
P.S.
a niechże ono
(te pocieszenie)
będzie nawet
aniołem stróżem
byleby on był
(ten anioł stróż)
choćby tylko
łzę otrzeć