Zaciśnięte dłonie w mojej głowie kurz
Myśli poplątały drogę cóż
Już nie ma dla mnie róż
Już nie zostanę, został tylko nóż
Któż? Cóż? Na mej drodze nóż? ku przestrodze przyszłych snów
Już? Tak w tłuszcz, głęboko wbity nóż
Nóż? Z nieba anioł stróż w strugach deszczu leci w dół
Tak, boje się swoich słów
Nie znam już naszych dróg
W stop klatce przewijam Cię no cóż
Schowałaś mnie w alfabecie słów
Których nie zna nikt, lepiej abym znikł
Nikłem w oczach twych? a w mych?
Nie znikniesz puki w nich, twarzy twojej rysy
synonimem stają się ,nikną dniem za dniem
Nikną? Stają się mną w walce z realną nadzieją
Nóż z trujących motyli na białych słodkich skrzydłach tak jak my
W dół nie spada lecz rozcina płatki róż
Po naszej twarzy płynie kurz
Po naszej twarzy łzy wiary i nadziei no cóż
Myśli poplątały drogę cóż
Już nie ma dla mnie róż
Już nie zostanę, został tylko nóż
Któż? Cóż? Na mej drodze nóż? ku przestrodze przyszłych snów
Już? Tak w tłuszcz, głęboko wbity nóż
Nóż? Z nieba anioł stróż w strugach deszczu leci w dół
Tak, boje się swoich słów
Nie znam już naszych dróg
W stop klatce przewijam Cię no cóż
Schowałaś mnie w alfabecie słów
Których nie zna nikt, lepiej abym znikł
Nikłem w oczach twych? a w mych?
Nie znikniesz puki w nich, twarzy twojej rysy
synonimem stają się ,nikną dniem za dniem
Nikną? Stają się mną w walce z realną nadzieją
Nóż z trujących motyli na białych słodkich skrzydłach tak jak my
W dół nie spada lecz rozcina płatki róż
Po naszej twarzy płynie kurz
Po naszej twarzy łzy wiary i nadziei no cóż"
........................................... ratatajka z bykami