POEMAT
III.
Nie polecam
Nie polecam
Oglądania spektakli grzegorza jarzyny
Pojedynków bokserskich salety
Ani słuchania przemówień baracka obamy.
Nie polecam
Używania zwrotów : „tą książkę”,
„jak by nie było”.
Czy też :
„w każdym bądź razie”.
Nie polecam inicjowania
„standing ovation”
Po mizernym przedstawieniu
O transwestycie
Który wlecze swoje monogamiczne przyrodzenie
Po brudnych deskach sceny.
I nic nie mówi.
Nie polecam
W jakimkolwiek zakresie
Czytania gazety wyborczej
Ze szczególnym uwzględnieniem
Każdego słowa tego periodyku.
Niczym nie zasłużyliśmy na to
Aby kuszono nas
W tak prostacki sposób.
Nie polecam żadnej dyskusji
Z cwelą manuelą
Pod celą
Która własną waginę
Myje najtańszym francuskim mydłem.
A to tak bardzo boli
I brzydko pachnie.
Nie polecam polecanych
Przez polecacicieli
I wypolecanych
Z polecenia
Zapolecacaniusich
Książek
Filmów
Stron internetowych
I programów telewizyjnych
Z kiwającymi się i nas
Ociężałymi umysłowo
Dziennikarzami superstacji
Którzy dokonują cudów-idiotów
I zaliczają się w poczet poczętych
Nazbyt szybko
I spłodzonych ryzykownie
Z pobudek jedynie ateistycznych
I koniunkturalnych.
Nie polecam zapyziałego
Brudu na pilocie do telewizora
Szczególnie przy cyfrze 6
Która zwiastuje ludziom niepokój
i TVN.
Zdecydowanie nie polecam
Słuchania wypowiedzi
Niejakiej kazimieły
Pięknej szczuki
Któła przykułwiła już niejednemu
I któła odkłyła
Że własna łana w okolicy łona
Może być źłódłem łozkoszy.
Ale nie ma z kim.
Więc nie polecam.
Polecam natomiast
Zdecydowanie
Każdy wiersz Zbigniewa Herberta
(oprócz
– co zrozumiałe –
dedykacji
mojemu
przy
ja
cie
lowi
adamowi michnikowi)
Polecam
Przypowieść
O mądrym rządcy
I bogatym młodzieńcu
O zaginionej owcy
I scenę uleczenia córki Jaira.
W ciemno polecam
Każdą chorobę
Śmierć
Płacz
Ból
Głód
Każde cierpienie
Tragedię
I wykorzystanie.
Polecam
Nawet najdrobniejsze skaleczenie
Serdecznego palca
Czy otarcie stopy.
Ze szczególną mocą
Polecam
Śmierć Króla
( zachęcam do korzystania
Z Jego Włóczni
Octu
Drzewa
I Słowa).
W ciemno polecam
Zejście do piekieł
Do otchłani
Za życia
Za śmierci
Za darmo.
Szczególnie gorąco
Polecam
Stygmaty
Na rękach
Głowie
Nogach
I w sercu.
Bolesne i te
Przyprawiające o prawdziwą rozkosz.
Wiosną polecam
Ślepotę
I kalectwo
Na każdym kroku.
Latem zaś wyjazd.
Do Wenecji
Chociaż na kilka dni.
Jesienią polecam
Odchodzenie
W pełni i niezasłużone.
Z lękiem pod poduszką
I zamkniętymi oczami.
Zimą zaś polecam
Kontemplację
Najgłębszej ludzkiej myśli
O tem że Boga nie ma.
Był.
Ale nie ma.
A po zimie
Nie polecam
Już
Nic.