Różnicowe rozmycie Gaussa

gaj

https://drive.google.com/open?id=1zfpfVNExTQ6YCKWQBj1KiOcg8BEC0KTP1g


 

 

 

 

czarne ognie na tle nieba
szumem szarości ogarniają skrawki

dwustu pięćdziesięciu sześciu odcieni

 

kontur siódmej warstwy szklanym refleksem
zniekształca już i tak niejasne plany 

 

pierwszy drugi

trzecia

 

rzeczywistość fraktalna niesie zrozumienie
że w krainie kształtu nie ma reguł 
śmierć piksela nic nie znaczy 
kolor zanika do przezroczystości

 

tam znajduję podstawę wypełniam
linią spirogramu barwię sobą
przestrzennie wielowarstwowo wiedząc
że tworzę inny świat z zer i jedynek

 

że tak naprawdę nic tu jest prawdziwe

i tylko cień i światło 

są złudzeniem

 

 

 

gaj
gaj
Wiersz · 17 maja 2014
anonim