nawet gdybyś chciał
to nie byłbyś w stanie
mnie zaskoczyć
zapatrzyłeś się na
matczyne ramiona
nie dostrzegając za nimi
kobiecego wdzięku
wyobraźnią ojców
wepchnąłeś na ślepo
(zmęczoną)
do szuflad dobroci
naiwnego myślenia
i niedzielnych obiadów
czy nie widziałeś nigdy
jej rozpuszczonych włosów...