Siadanie/śniadanie

gilli-killi

Sapał z boku na bok, z balkonem rozmawiał,
szeptał do okien, pogłaskał ściany.
Ani Pan, ani Pani nie przyszli.

Drzemką posmarował się nad ranem,
poraniła go nożem na kanapie.

W lodówce leży martwa papryka.
Dobrze jej tak, niech gnije.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
gilli-killi
gilli-killi
Wiersz · 20 maja 2014
anonim
  • gilli-killi
    Widzę, że ktoś tu ma życie.... niespełnionych aspiracji.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Mithirl, niezła opinia, oj stosuj sobie często, i powtarzaj jak mantrę.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Mithril
    ...przeintelektualizowanie często szkodzi - tu taka reakcja zaszła

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    ale żeby papryka martwa, martwa wieprzowina- i tu przychodzi nawet żal - paprykę potraktuję jednak żartobliwie

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Budowa wiersza wciąga i intryguje. Wielość interpretacji trochę ogłupia. Choć niby ja lubię wiersze, które są wieloznaczne.

    · Zgłoś · 10 lat temu
Usunięto 1 komentarz