w molochu rodzi się po ludzku
i umiera w sposób naturalny
dla wielu zakładników zatęchły strych
byłby lepszą kryjówką przed otwartą trumną
strach przed śmiercią ma początek w pierwszym krzyku
chodząca niedawno korytarzem sama dobroć
dziś od rana nie może wstać z łóżka
zacina się przy pierwszych wezwaniach
najprostszej modlitwy wiernych
trzyma palec na guziczku czuwa
słowa bez pokrycia obciążają powietrze
zniżają loty do szeptu - do jutra zastygają
jak kobieta w katatonii
nietrafionym prezencie
szlafroku w który zapada się coraz mocniej
w ostatnich godnych próbach intymności
znaki szczególne tracą znamiona cech charakteru
pozostaje tylko ufność w leczniczą właściwość snu
może być lepiej albo gorzej wróży tyle
co można zasnąć na dobre i na złe
Ukryte znaczenie życia
Jollla
Jollla
Wiersz
·
8 czerwca 2014
w sposób naturalny dla wielu zakładników
zatęchły strych byłby lepszą kryjówką przed otwartą trumną"
"pozostaje tylko ufność w lecznicz[e] właściwoś[ci] snu"
........................................... wiersz
gdy żyjesz, musisz je dźwigać na swoich barkach
a wiersz cóż przesiąknięty oddechem śmierci, mnie do granic tematyka irytuje
strach przed śmiercią ma początek w pierwszym krzyku - ciekawa teoria :)
trzyma palec na guziczku czuwa - peelka godzi się z tym, że umrze.
szlafroku w który zapada się coraz mocniej
w ostatnich godnych próbach intymności - bardzo dobry fragment, zawierający dwuznaczności:)
Świetny wiersz, Jola:)