zwyczajnie nie zwyczajnie
kocham twoją cipkę mała
cóż może być piękniejszego dla alpinisty
jak nie widok pulsujących dolin
i opadających mgieł
gdzieś w nas jeszcze
tętnią spłoszone mustangi
szemrają zdroje
ryby kreślą kółka
bliskiej laktacji
nim świt rozedrze cienie
rzucę się jeszcze raz w sieci