na szczudłach beznadziei

Jarosław Baprawski

na lastrykowych parapetach
pozostałości kurzu byłych żon
niedotleniony betonowy pająk
zaplata sieci bo ma w tym cel

 

przeżyć
bez gazu
sztucznych świateł
mojej pierdolonej poezji

 

lubię swoje brudne okna
karnisze dzwigające tony nikotyny
budziki które staneły w ubiegłym stuleciu

 

no i ten swąd
przypalonej słoniny
w widoku egipskich piramid
układanych cierpliwie z pudełek od jajek

 

czekam na mojżesza z naprzeciwka
za chwilę wyjdziemy do baru
w kolejne wiersze

 

woskresień

 

na pewno zrobi rozróbę
i przejdziemy przez morze

 

tylko dlaczego

z tamtej strony
 

na tą
bez manny
błogosławieństw

 

w trzydnowym kacu

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 10 czerwca 2014
anonim