życie
moje życie
tyleś warte
co skorupa
z rozbitej
donicy
gdzie dziś ten kwiat
co popchnął go wiatr
w objęcia zimnej ulicy
toczył się w dół załamany na pół
aż jedno dziewcze na deszczu
wpięło go sobie we włosy
gdzieś teraz tańczą
w czerwieni rosy
na drewnianych legarach
ubijają podłogi