WIERSZ WSPÓŁCZESNY 5

brunomat

Wiersz współczesny 5

 

Obstaję przy swoim. Ale gdy się dowiedziałem że spłonęło kilku

strażaków w nowojorskim biurowcu sąsiadującym z 11 września

nie potrzebuję wyjaśnień. Co oni tam chcieli znaleźć na siódmym

piętrze wśród tlących się od lat niedopałków. Tych którzy dawno

pospadali. Głosy z przeszłości. Wspomnienia żalu. Nową opcję starej udręki.

Ameryka jest głupią ciotą co karmi się wspólnotowym prawem

swoich synów i cór którym zabrakło odwagi. Uroczystości służą

ideologicznemu namaszczeniu prostactwa i opacznie rozumianej woli.

Poza tym hollywood. Fabryka krzykliwych usterek roztrząsanych

ze skrupulatną pewnością ociemniałego bukmachera. Ziemia demokratów

mordujących z wprawą po cichu. Grób dla artystów lejących na koniunkturę.

Przeklęty ląd z wpisanymi weń półprawdami. Szukają sukcesu i spełnienia

potęgi którą egzekwują swą żałosną niesprawiedliwość.

Radość mieszka gdzie indziej. Zarażają. Jest OK. Nie dla mnie. Obstaję przy swoim.

Nadaremne działania chaotycznych mafii poszukujących wygodnego ładu.

Sami się stworzyli. To dlatego. Kult gościnności wziął się z bombastycznego lęku

przed rdzennymi mieszkańcami których wytrzebili. McNamara mógł się nie odezwać.

Na jego miejsce przyszedłby inny polityk. Tyle znaczą przenikliwe gdybania.

Jak ci źle lecisz do czubów i fundują ci na koszt państwa lot nad kukułczym gniazdem.

A Coheny zbijają majątki prozodią w stanie galopującego kurewstwa.

Jeśli sami się nie skapnęli to nikt im nie pomoże. Przecież nie mężowie stanów.

Oni mają rodziny do wykarmienia i służbę którą trzeba opłacić.

No więc kto. Nikt. Demokracja jest zarażaniem tak jak każdy inny trąd.

Nie tylko tam. I Nie tylko w Europie.

 

brunomat
brunomat
Wiersz · 20 czerwca 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Nie powaliło mnie to na kolana

    · Zgłoś · 10 lat
  • Matkovsky
    Ktoś tu chyba jest zazdrosny....hadwao :)

    · Zgłoś · 10 lat