Słońce się dąsa i poszło sobie.
Naszą miłość owiała ciemność.
A blask księżyca i twą sylwetkę,
zasłoniła mgła.
Po zimnej nocy znaleźliśmy szron.
I poranny deszcz za nami płacze.
Słońce się dąsa i poszło sobie.
Naszą miłość owiała ciemność.
A blask księżyca i twą sylwetkę,
zasłoniła mgła.
Po zimnej nocy znaleźliśmy szron.
I poranny deszcz za nami płacze.