Pozornie nie dzieje się nic

Ir

nocą skrzypią kąty

opuszczone jasnością pająki

wprowadzają w wibrację krosna przeciw krasnoludom

które potoczyłyby bryłkę złota po miękkim dywanie

 

na półkach nic się nie dzieje

pani Szymborska stoi obok Daneckiego

nie marudzi

że milszym towarzyszem byłby Konopiński

zbratany z Berezowską i nie całkiem ubraną Mają

 

ja rozlewam się śpiącym ekranem

w czterech rogach stanu rem powtórką

Dyzma z Kargulem uwodzą  panią Walewską

a Szarik zbratał się z cyrkowcami

 

obrazy jasną dłonią

zwija oścież poranka przenikająca

zapachem skoszonej trawy który

nie dopada  gardła gorącej czarnej

zarzutem że niezdrowa

 

Ronaldinho z deskorolką jeszcze śpią

Kuźniar nie ogłosił kolejnej łzawej rocznicy

 

po prostu błogo                                                                                         

Ir
Ir
Wiersz · 27 czerwca 2014