jak dzisiaj można być poetą
jak przejść swoją drogą
gdy nic nie wzrusza
samotny pal
na środku oceanu
wbity tysiące lat temu
trójkąta okiem
w pozostałości mostów
hamletów kordianów i chamów
moja malutka atlantyda
z przeżytego w niebyt
na pustkowiu prowincjonalnych sklepów
golgota i kamienie kamienie i barykady
twarzy masek
granitowych kocham
i sześć tysięcy pociągów
zarastających na dziko epoką majów