Trwało lato teatralne na zamojskiej starówce
byłem nierozpoznany
przez sposób ubierania się i mowy
korzystałem z niewidzialności
A mimo to jakby mnie policzkowano
odmawiając uwagi
a teraz jestem w chmurach spopielony
jak upadły anioł z linorytu
w cieniu wierzb
nie słychać skwierczenia ognia
fala gorąca chwilowy skowyt kołyszący żar
psiego kutasa opłakiwał deszcz
I dobiegało siedem ostatnich słów Chrystusa
Josepha Haydna
po których nie będą ważyć się losy świata
a zabawa trwać w najlepsze
trzęsienie ziemi i zmartwychwstanie
Bóg o kolorze hebanu kocha muzykę czarnych
i to że bzykają białe kobiety
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Najsmaczniejsza jest czekolada
wyprodukowana niewolniczą pracą dzieci
na plantacjach kakaowca
przyjechałem z Burkina Faso
maczetą wydłubuję ziarno smakuje jak liczi
z kroplą cytryny
Dla was oświeconych parzystokopytnych
i tych świętojebliwych ważne jest
aby słodycz była tania
Więc lajkuj polub naszą markę
tekturowe dekoracje w Hollywood
przejdź na nowy poziom wygraj kupon
wstęp do VIP room-u
Zamów krwistą polędwicę wołową
carpaccio z mlecznej jagnięciny
filet z halibuta i białe wino żadne hamburgery
one dobre są dla plebsu
Przecież patrzeć z loży na prace
konserwatorów udręki to czysta słodycz
między jedną masakrą a drugą
"i to że (...) bzykają białe kobiety"
......................................&q... quod non intelligunt"
sapientia enim caecitatis
mnie to nie ogrzało i nie zmroziło.
co gorsza, nawet nie poruszyło.
Mithril, owszem wdało się trochę nadmiaru. :)
Ale "Golgota Picnic" wcale nie musi zostać uznany za dobrą sztukę. Tym bardziej jego ilość odniesień. Poza tym, Ir zwraca uwagę na to, że "uleciało". Tych święto... raczej zatrzymuje.