Miasto - miast - to (wiersz)
anastazja
nie mogę się z nim zaprzyjaźnić
jest pustym dźwiękiem świąt
które nie są zbyt często
kulę się jak zagubione zwierzę
w Bieszczadach serce wraca
na swoje miejsce
gdzie czekają zielone ściany drzew
i szare oczy skał wpatrzone
w zgarbiony grzbiet połonin
bezustannie dźwiga turystów
którzy gubią klucze
by móc znów tu powrócić
schodząc z gór niosą z sobą wspomnienia
nie zabierają miejsca w plecaku
niczego sobie
5 głosów
przysłano:
29 czerwca 2014
(historia)
przysłał
anastazja –
29 czerwca 2014, 20:41
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
bezustannie dźwiga turystów
którzy gubią klucze
by móc znów tu powrócić - ten fragment zabieram ze sobą;)
jest pustym dźwiękiem świąt
które nie są zbyt często
kulę się jak zagubione zwierzę
w Bieszczadach serce wraca
na swoje miejsce..."
Myślę że tak by było bardziej czytelnie :)
Mithril - miło Cię spotkać. Dzięki.
Dziękuję Irenko. Pozdrawiam.