kto swawoli / droga na skróty

Mi Lo

 



 
wieczorami
w swojskich knajpkach wielkości napęczniałej od gości kawalerki
jest urodzaj na cudze dziewczyny co dobrze się prowadzą

 

marzą o białych ogierach opalonych na ciepły brąz wysmaganych pustynnym wiatrem
niekoniecznie mądrych byleby z umiarem pili niechże tylko na boga nie biją zbyt mocno
 
pójdą nawet na kolanach po poradę do okolicznej wróżki całej w koronkach
co wiele widziała i całą prawdą może tanio się podzielić
a jeśli trzeba wyśle pod kapliczkę z maryjką
całą na niebiesko

 

jest nieustający urodzaj na plotki szyte ponad miarę i nie zawsze
z fasonem czym prędzej przebieramy w okolicznościowych wiadomościach
na szczęście coraz mniej robaczywek spod bramy krakowskiej

 

wieczorami
przemijają witryny w których odbijają się nam markowe odbicia
końca świata nie widać a kolejki na szczęście bezpowrotnie odeszły

 

czytaj uważniej
na murku siedzi zając i nogami przebierając czeka na boską interwencję 
za władzą podobno nie tęskni już nikt 

 
*

 

 

 

Mi Lo
Mi Lo
Wiersz · 30 czerwca 2014
anonim
  • Ir
    "przemijają witryny w których odbijają się nam markowe odbicia"

    Coś mi tu nie gra...przemijają-odbijają...i jeszcze : odbijają się - odbicia.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mi Lo
    Czasem coś nam się odbija lub bokiem wychodzi
    stąd ta niezbyt dosłowna gra w bilard
    Lepię słowa, których lepiej dosłownie nie odczytywać
    ;-)

    · Zgłoś · 10 lat
  • xminutka
    tak się wczułam... a tu zając, i nogami przebierając rozpirzył mi klimat fajny

    · Zgłoś · 10 lat