sama zlizuję rany
w drodze do następnej stacji
żywię się tym co pod stołem
udaję skrawek nieba
na linii torów
przestawiam semafor
z podkulonym ogonem czuwam
czy nie nadchodzą hieny
sama zlizuję rany
w drodze do następnej stacji
żywię się tym co pod stołem
udaję skrawek nieba
na linii torów
przestawiam semafor
z podkulonym ogonem czuwam
czy nie nadchodzą hieny