jak motyl pomiędzy fałdami
zasłony w sztuczne kwiaty
trzepotem wznieca tylko
niecierpliwy popiół
odkąd uwolnił z kokonu
pomarszczone skrzydła
jak motyl pomiędzy fałdami
zasłony w sztuczne kwiaty
trzepotem wznieca tylko
niecierpliwy popiół
odkąd uwolnił z kokonu
pomarszczone skrzydła
Ogólnie jestem na tak, choć nie do końca, bo spróbowałabym pograć na przerzutni - mogło by to wzmocnić wiersz, który tak czy inaczej ustawia mnie jako czytelnika w refleksji. Całość przyciąga i myślę, że ułożenie nieco innej formy, nawet bardziej eksperymentalnej, dynamicznej, nieźle pograłoby na ekspresji i odbiorze. Jest całkiem dobrze, ale można by jeszcze pokombinować.
Serdecznie pozdrawiam :)