słowo pocieszenia

varzyvo

Nie powiedziałam ci, kiedy nie trzasnąłeś

drzwiami tylko wyszedłeś jak

Anglik. Pewnie dlatego.

Że nie będę umiała nigdy zapomnieć

trzepotu skrzydeł, które zabrałeś.

 

Były twoje. To nie żal.

To tylko tęsknota.

 

Jakby to pretensjonalnie brzmiało

wtedy i tak mnie miałeś

za prostaczkę.

 

Tak po śląsku patrząc to nawet pocieszające,

że jest miłość.

 

varzyvo
varzyvo
Wiersz · 19 lipca 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Nie ma tutaj sladu liryki, juz od poczatku tekst nuzy nadmiarem slow, rozwleklych opisow, ktore bardziej przypominaja proze.
    O jakich skrzydlach tutaj mowa? Anielskich? Brzmi to po prostu malo autentycznie.
    Od drugiej strofy wcale nie jest lepiej, wszystko jest tutaj doslowne, nie wiem czy dopiero pisanie zaczynasz ale uczuc, emocji etc nie wyraza sie po imieniu, jak wyrazic tesknote nie uzywajac slowa tesknota? Tak samo jak opisac muzyke komus kto nie slyszy.

    Wtedy/czyli kiedy ?
    Tekst nie ma spojnosci, zaczynasz od czyjegos odejscia, probujesz pisac o teksnocie, a potem urywki mysli ktore nie trzymaja sie kupy.
    A puenta?
    W jaki sposob stanowi podkreslenie calosci?
    Jaki jest przekaz?

    Moim zdaniem, mam nadzieje ze wybaczysz mi szczerosc, ale tekst nie nadaje sie do czytania.
    Jego miejsce jest na kartce papieru, wciaz przed toba I tylko przed toba, i ty poprawiaja go.

    Pozdrawiam I zycze lepszych wierszy.

    Ps. Wybacz brak polskich znakow.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mithril
    "Nie powiedziałam ci, kiedy nie trzasnąłeś
    drzwiami tylko wyszedłeś [po angielsku].

    Pewnie dlatego. Że nie będę umiała nigdy
    zapomnieć trzepotu skrzydeł, które zabrałeś.
    Były twoje. To nie żal. To tylko tęsknota.

    Jakby to pretensjonalnie [nie] brzmiało wtedy
    i tak mnie miałeś za prostaczkę. Tak po śląsku

    patrząc to nawet pocieszające,
    że jest miłość."

    interpunkcja mocno kuleje - zrezygnowałbym z przecinków. "Anglik" w pierwszej, to taki plastikowy kwiatek przy tandetnym kożuchu

    finalną "miłość" jakimś synonimem lub czymś (inszym) też bym zastąpił - zbanalizowane to wyszło i takie kolonijne - jako całość, w miarę spójnie się czytało
    i płynnie

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jest nie najgorzej. Dla mnie wiersz układa się w całość a to jego atut

    · Zgłoś · 10 lat
  • Ata
    całkiem całkiem.. tylko trochę dużo tego "to" ;)

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mi Lo
    znaki! albo je stosujesz, albo odpuszczasz sobie / tak lepiej /
    generalnie: jest nieźle. i to mnie cieszy.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Piramida88
    "trzepot skrzydeł" - trochę odpędza, a to dlatego że to popularne odniesienie w tylu utworach i coraz bardziej irytuje(nie wiem czy zasadnie) Co do rozpoczęcia wiersza, to melodycznie, jak i "zdaniowo" - jak dla mnie - nie trafne. Przy czytaniu robi się od tego bardzo topornie, pomimo że potem jest już ok...
    Natomiast sama końcówka uśmiecha trochę krzywo jak i zarazem serdecznie, jednak w sumie to tak jakby miała dwie natury, więc uważam że jest całkiem niezła.

    Ogólnie niczego sobie, bo fajnie byłoby tekst dopracować.

    Serdecznie pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 10 lat
  • varzyvo
    Bardzo dziękuję Wam za komentarze i oceny:) Niestety nie wiem, jak miałabym zastosować interpunkcję w drugim wersie - bo chyba tylko tam jej nie ma. Przecinki zmienią szyk słów i nadadzą wersowi jednolity charakter, podczas gdy on ma być niejednolity. Wiersz jest trochę toporny, wiem. Taki właśnie śląski. Myślę, że tacy ludzie też chodzą po tej ziemi, nawet należą do większości. I też mają uczucia. Miło mi, że w ogóle komuś z arystokratycznym ego, się cokolwiek tutaj spodobało, choć rozumiem brak identyfikacji z tekstem. Pozdrawiam:)

    · Zgłoś · 10 lat