Młodością ramion w swych objęciach w drżeniu stała.
Policzki rumiane.
Włosiem mokrym oplatane.
Piersi kroplami deszczu zlane.
Niewinnie zmoczyło tą damę.
O oczach i wdziękach rozkoszy.
Ramion deszczem niewinności pokrytych.
Młodością ramion w swych objęciach w drżeniu stała.
Policzki rumiane.
Włosiem mokrym oplatane.
Piersi kroplami deszczu zlane.
Niewinnie zmoczyło tą damę.
O oczach i wdziękach rozkoszy.
Ramion deszczem niewinności pokrytych.
"Młodością ramion >w< swych objęciach >w< drżeniu stała.".....................pomijając, że wers jest bełkotem
"Policzki rumia>neWłosiemnenetą< damę.".......................?
reszta naciągana i gimnazjalna
Każdy wers z kropką, a to przecież nie jest zdanie...maniera jakaś?
"włosie" skojarzyło mi się z końskim włosiem, lub takim uszczelniaczem do rur.
Z gramatyką na bakier.
Generalnie słabiutko.
I w ogóle troszkę patosu przydałoby się pozbyć, szczególnie w pierwszym wersie,
Pozdrawiam