Westchnienie

Druid777sg

W zroszonej róży tajemnej popłynąłem,
wynoszony falą oceanu, odurzony zapachem bryzy,
ze smakiem soli w ustach, cichym mruczeniem kotki.
Dotarłem do siedmiu wysp zaklętych, gdzie gładkość jest
drogą tajemną, rozchyloną, otwartą, niczym gościniec do
miasta wschodniego, pełnego przepychu, nieznanych kwiatów,
kuszących straganów i dwóch klejnotów jak kopuły
alabastrowe, zwieńczone najsłodszymi owocami, pełnymi słońca
i przepychu. Igrałem w tej przygodzie podróżniczej, między
diabłami stąpałem, między straszliwymi smokami - żądzami nieokiełznanymi,
by powrócić nad ranem do spokojnej laguny, ukojony
i radosny.

 

Druid777sg
Druid777sg
Wiersz · 30 lipca 2014
anonim
  • Mithril
    patetyczne czary-mary pozalirycznych cukierkowizmów
    w szkołach taki stan "tekstu" określa się, jako: ble-ble-ble

    · Zgłoś · 10 lat
  • Potisz
    Ile można czytać o róży, która jest przedstawiana jako damska strefa erogenna?:))
    Miasto wschodnie? A do czego się tu odnosisz?
    Przesadziłeś z obrazowaniem, ale zapewne miałeś powód :))

    · Zgłoś · 10 lat
  • Piramida88
    Czasem trzeba nam patetycznych uniesień, nawet jeśli tkwimy w wymagającej sferze wiersza, gdzie słońce miota się z zachodem i zazdrości księżycowi tajemnicy. Dobrze jest zostać różą, a nie gwoździem naszkicowanym tam gdzie trzecie oko.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    · Zgłoś · 10 lat