Literatura

Westchnienie (wiersz)

Druid777sg

W zroszonej róży tajemnej popłynąłem,
wynoszony falą oceanu, odurzony zapachem bryzy,
ze smakiem soli w ustach, cichym mruczeniem kotki.
Dotarłem do siedmiu wysp zaklętych, gdzie gładkość jest
drogą tajemną, rozchyloną, otwartą, niczym gościniec do
miasta wschodniego, pełnego przepychu, nieznanych kwiatów,
kuszących straganów i dwóch klejnotów jak kopuły
alabastrowe, zwieńczone najsłodszymi owocami, pełnymi słońca
i przepychu. Igrałem w tej przygodzie podróżniczej, między
diabłami stąpałem, między straszliwymi smokami - żądzami nieokiełznanymi,
by powrócić nad ranem do spokojnej laguny, ukojony
i radosny.

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 30 lipca 2014, 21:48
patetyczne czary-mary pozalirycznych cukierkowizmów
w szkołach taki stan "tekstu" określa się, jako: ble-ble-ble
Potisz
Potisz 31 lipca 2014, 20:12
Ile można czytać o róży, która jest przedstawiana jako damska strefa erogenna?:))
Miasto wschodnie? A do czego się tu odnosisz?
Przesadziłeś z obrazowaniem, ale zapewne miałeś powód :))
Piramida88
Piramida88 1 sierpnia 2014, 12:21
Czasem trzeba nam patetycznych uniesień, nawet jeśli tkwimy w wymagającej sferze wiersza, gdzie słońce miota się z zachodem i zazdrości księżycowi tajemnicy. Dobrze jest zostać różą, a nie gwoździem naszkicowanym tam gdzie trzecie oko.

Pozdrawiam serdecznie :)
przysłano: 30 lipca 2014 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca