nieletni (wiersz)
Ata
zieloni jak brak pojęcia
powoli nasączani słońcem
i ciepłym deszczem
łamiemy zakazy niczym gałęzie
na przekór
tym którzy przestrzegają
jeszcze nie czas
by żałować głodnych dłoni
dystansu grawitacji
że trzeba nam dojrzeć
nim zaczniemy się psuć
wyśmienity
4 głosy
przysłano:
1 sierpnia 2014
(historia)
przysłał
Ata –
1 sierpnia 2014, 11:30
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ale tam - to, że dla mnie pozadostrzegalne, nie znaczy, że innym nie błyśnie
Pozdrawiam