Dialekt / Gwałt / Arenga

Redakcja

 

Wiersze Pawła Nowakowskiego, drugiego laureata I Wywrotowego Turnieju Poetyckiego, pochodzące ze zwycięskiego zestawu

 

Dialekt

 

od nowa zacieramy ślady, powstałe w wyniku ograniczenia swobody przepływu.

jak nosicielka, pojedyncza i ujednolicona, deklarujesz wtórność niezgodnej symulacji:

izolacyjny środek, w którego okręgu przybierasz formę dokładnych starań, redukuje

 

wówczas stan napięcia, organicznie dociera do przyczyny wstrząsów. odkładam na bok

zwyczaj natychmiastowej wykonalności karcenia, wystrzegając się znaków szczególnych

jak w rysopisie. uzasadnione definicje są nieprzekraczalne, ale przywracalne; zachowują w

 

mocy stan deklaratoryjnej zapowiedzi skracania dni płodnych, odrzucają koncepcję nabycia

przez kreację. podatny na sugestie buduję dwuinstancyjny zbiór błędu, którego wymiar jest

podstawą więzi ulotnej na wyłączność i utraty kontaktu z powierzchnią w państwie środka.

 

 

Gwałt

 

Stajemy się jednym ciałem. Zapach z ust pokryty szarym

 

błotem; wedle kanonu dopełniamy aktu symbiozy sinych

policzków, bym nie obudził się w szczelinie między bramą

i pastwiskiem. Potykam się, kuleję: zmiana stanu skupienia

 

choć długowieczna nie jest wielodzietna. Szczyt rdzy, którą

 

wydzielam to sny zaszczutej samicy wagonu; tam znajduję

rdzeń nieuporządkowanego układu. Ściągam na siebie winę:

składając zarodek w białym prześcieradle, szkicuję kontury

 

lateksowej szyi.

 

 

Arenga

 

naruszenie kumulatywne jest jak uchylenie jednostki wywołującej

sprzężenie, zmiana unerwienia w przebudowie całości. to zestawienie

 

występuje z wyłączeniem rzeczy oznaczonych co do gatunku, tożsamych

z właściwością udręczenia skutków, ich iloczynem. wzajemny stosunek

 

nieokreślonych podmiotów dopełnia liczbę nieodczytanych wibracji,

a nasycenie zdaje się powoli zastygać, stopniowo uchodząc w niebyt.

 

ze skraju widać już tylko ślinę, która staje się przestrzenią. poluję na sierść

ukrytą pośród pękających naczyń, gdy zwęża się krwiobieg. szybka wymiana

 

siekaczy, analizę zamykam w białych ścianach, pod łóżko chowam teorię

pobytu. bo kiedy tytuł pozbawiamy bezwzględności i zawieszamy moment jego

 

rozproszenia, w miejsce obrazu można już tylko tchnąć: roztwór, rozkład lub przekład.

nasza jednoczesna obecność jest ograniczona do różnicy udziałów. przesłanek, intencji, płci. 

Redakcja
Redakcja
Wiersz · 1 sierpnia 2014
anonim
  • gaj
    współczesna poezja przypomina fajerwerki
    błyskotliwe metafory
    strzeliste przenośnie
    tłem jest czerń egzystencji rodzaju ludzkiego

    ciekawe :)

    · Zgłoś · 10 lat temu