zbiegałam po schodach
to było jeszcze zimą
gdy przy kubku herbaty
zamknęły powieki
moje ostatnie plany
zbiegałam stygnąc
z nieporozumień
błędów
z których nikt nie wyprowadził
w porę
nawet ty
tylko rzadziej się
uśmiechałeś i częściej
wylewałeś wodę
ze szklanki
moich powiek
spadłam
nie podlałam tą wodą
twoich kwitnących nadziei
że będzie bolało
tylko mnie
tekst z tych rokujacych nadzieję.
oczywiście mona prościej i sprawniej, ale myślę sobie, że jest to nienajgorszy start.ż