Synergia

abc

Starsza kobieta
przemierza rynek wielki
spogląda ukradkiem w zawartość
śmietników które są
dla niej niczym szwedzki stół
w hotelu Ritz

 

a może tylko modli się
do świętej Rity orędowniczki
spraw najtrudniejszych
i z pozoru niemożliwych

 

pod zamojskimi arkadami
zwraca się do przechodniów
przepraszam bardzo pani mi kupi
coś do jedzenia chora jestem
nie mam za co...
i słyszę ciszę
tumult pośpiesznej odmowy

 

Każdy kocha święty spokój
chrześcijaństwo już się kończy
a wraz z nim empatia
miłość większości oziębnie
wszystek wypali się do końca
i przeminą bezpowrotnie
porcje energii pochowane
na czarną godzinę

 

gdy nadejdzie czas i trzeba
będzie umierać
z pomocą przyjdzie państwo
refundując pigułkę zejścia
teleportującą wprost do krainy
szczęśliwości wszystkich tych
co zawadą są dla młodych
przed którymi otwarte drzwi

abc
abc
Wiersz · 11 sierpnia 2014
anonim
  • Mi Lo
    zaskakująco punkowa publicystyka z najdziwniejszym miasteczkiem ścianki wschodniej w tle. brzmi dezerterowo? sam nie wiem.

    zaintrygował. formą nie porwał. ale na tle wywrotki błysnął.

    · Zgłoś · 10 lat
  • abc
    :) no może dalekie prześwity.

    · Zgłoś · 10 lat