Lato na walizkach

anastazja

z wachlarzem kolorów w ogrodzie
przechadza się słońce
ostatnie pąki sycą spojrzenia
ubrana w szum wiatru folia
odstrasza wróble na słonecznikach


przed jesiennym cieniem zakręcam lato w słoiki
jeszcze chwila a będę podpierać ścianę
jak chochoł bez twarzy

anastazja
anastazja
Wiersz · 27 sierpnia 2014
anonim
  • Mithril
    wersyfikacja i podział na strofy nie zrobią z wtórnego, zagadanego i przesłodzonego gniota - "wiersza"

    https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=lato...

    · Zgłoś · 10 lat
  • Halina Bilenki
    Twój wiersz mi się podoba

    · Zgłoś · 10 lat
  • Mi Lo
    co autorka chciała powiedzieć?

    · Zgłoś · 10 lat
  • Ir
    Zamykanie lata w słoiku jest już tak obiegowe, że aż boli.
    Nie rozumiem dlaczego peelka ma podpierać ścianę i do tego jak chochoł bez twarzy...gdyby plecami przylgnęła do ciepłych kafli pieca miało by to jakiś tam sens.
    Czy peelka wraz z przyjściem jesieni traci twarz ?...jak ten chochoł?
    Pierwsze trzy wersy to taka "oczywista oczywistość".

    · Zgłoś · 10 lat
  • kopia cesarza  internetu
    Piękny opis...

    · Zgłoś · 9 lat