dawidy (wiersz)
Jarosław Baprawski
gdy nie ma już nadziei
wysprzątane kąty
w szparach
podłóg
miłowanie z miłości
i denaturatowy fiolet
snów wyrwanych rzeczywistości
gdzie Ona jest
czy to struny gitary
uliczny jazz sksofonu
tysiące roześmianych
twarzy tylko dzisiaj
szukających
kany
tak mógłbym pisać w nieskończoność
wyglądając przez okno podziwiając fantazję
nasączonych nikotytą maszynowej ułudy firanek
równie dobrze mógłbym poddać ci się życie
rozlewając w żyły to co zostało w kieszeni
ale mam syna
jeszcze czystego
zapisałem mu zaledwie kilka stron
o miłości bezgranicznej
prawdzie
bo nawet jak się potknie to wstanie
dobry
3 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
28 sierpnia 2014
(historia)
przysłał
Jarosław Baprawski –
28 sierpnia 2014, 15:50
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się