Cóż może morze?

Cytra

 

 

w dzień falą zaledwie pluszcze

szumem rozświetla istnienie
dopiero noc w czarnym kostiumie
pociąga ludzi w jego głębię (w milczenie)
i marzą o brzegu

 

szczególnie lubi osamotnionych
niedobre wie co w śnie mamroczą
chlup chlup jak bije pańskie serce?
tygrysie z gorących promieni
pan oddycha za szybko a mewy wzywają

 

śmiało! po falach księżyc już się turla
woda weźmie pański żar w mocne sidła
zadusi terror pulsu aż dostaniesz drgawki
albo ataki płaczu

(bo życie jest straszne a ludzie podli)

 

do rana w jagnię zamieni
 

Cytra
Cytra
Wiersz · 28 sierpnia 2014
anonim