Wszystko skończyłoby się dawno temu
gdyby kleszcz spadł komuś na plecy albo
przynajmniej do kieszeni czy do buta
jednak ten kleszcz bał się ryzyka że może trafić
nie tam gdzie powinien i co by się wtedy stało
siostra matka wujek tata darli by łacha albo co gorsza
tata wyjąłby pas o ile byłoby na kogo wyjąć bo
przecież tam na dole czyha zło i ludzie którzy dupczą
wszytko co chcą a on sam nie był pewny czy to tylko mit
kiedy skakał miał usta pełne herbatki malinowej firmy
Harbapul i ciśnienie wysokie jak na kleszcza w tym
wieku o tej wadze a jeśli chodzi o sam lot był silny
wiatr co to sprawiło że kleszcz wylądował w kałuży
nie będąc pewien czy umie pływać poszedł na dno
wierząc że ktoś stanie tu nagą stopą tymczasem do
kałuży wpadł patyk co nie miało związku z całą historią