Maki

joint blunt

Niech nam narysują martwe pole maku
Tak żeby widać było czarne zaułki
i zakamary dworców centralnych
Niech ukarzą zimne sierpy żniwiarzy
Splamione nieszczęściem młodych kłosów
I żeby widać było puste oczy matki
Szklane lodowiska bez źrenic
Niech pokarzą nam brudne poczekalnie
Cuchnące ryje nietykalnych cieni
Chcemy widzieć sznurki wystające z aptek
Po insulinowe zestawy śniadaniowe za centa
w podziemnym Mc Donaldzie
Domagamy się portretów Magdy R.
Niech nam narysują zdechłe marzenie lotu
I żeby nie cenzurowano jęków głodnych
I nie tłumiono jęków narzartych
Na tle łąki z perspektywy tunelu
I niech nam ukarzą wklęsłe kanały
I nieme ręce pomocy
Żeby było widać topielców bez desek ratunku

Kolorowe kredki kiedy...
joint blunt
joint blunt
Wiersz · 6 września 2001
anonim
  • kokaina
    ...swoimi slowami trafiaszw sedno tego co nazywam tancem z pania H.caly taniec jest iluzja,a jej ofiary nie sa anonimowe,tylko maja imiona i nazwiska,niektorzy z nich tancza teraz ze smiercia,inne same,a jeszcze inne nadal tancza z nia...

    · Zgłoś · 21 lat