w dłoniach trzymała mandarynkę
i słodki zapach uniósł się nad placem
obok fontanny di Trevi zamiast pieniążka
wrzuciła tylko spojrzenie a woda
po raz kolejny wsłuchała się w jej milczenie.
odbicia uśmiechały się do dostojnych
trytonów i obrączek wrzuconych przez
lewe ramię dla pamięci tych co na morzu
szeptali o falujących splotach meduz
lub zatracili się w przybrzeżnym śpiewie syren
a ona delikatnie przegarniała wodę przez palce
przelatywały krople kryształków wybarwione
miedzianym ciepłem słońca i spokojem płynącym
z pewności że bogowie znów uspokoją wzburzone
oceany które spłyną jej na wiecznie mokre włosy
luty 2013
"poza zainteresowaniem"
- na tą chwilę jest nie bo nie, piaskownica jakaś.
Pozdrawiam