powietrze jest do cna przesiąknięte
wilgocią wokół schodów tak zamokło
że dom wpuszcza mgły do siebie
później je rozwieje jak wszystkie
złudzenia które śniły mu się wcześniej
z trudem pracują uliczne latarnie ledwie sił
im starcza do przedzierania się poprzez
opary jakie ze swoich trzewi wypuściło jezioro
i tylko kominek ucieszony z mocy
dialogu który przyszło mu toczyć z tumanem.
kwiecień 2013
dzięki,
pzdr