Nie ma życia
bez wsparcia,
bez obecności,
choćby duchowej
drugiej osoby.
Nie ma dla
dziesięciolatka
i nie ma dla
sześćdziesięciolatka.
Którym ja jestem,
jednym i drugim
(sam sobie
sterem i łajbą)
i gorzej już chyba
być nie może
(chociaż wywołuję
wilka z lasu,
nawet jeśli tylko
burzę w szklance).