Leon child

netah

mój sekrecie o nienazwanym sercu
przedziwnie patrzysz
przedziwnie śpiewasz

żółto nakrapiane spojrzenia
żółty kolorem jest złości
a ty nadal patrzysz
nadal śpiewasz

łagodne miękkie ruchy dłoni
odbierają nienależne dary
turkusowe lustra
perły uśmiechu

najlepszy przyjaciel płacze
dziewczynka z pistoletem
szkoła i kwiat

wszystko posprzątane
jesteś jeszcze za mała
by być śmiercią
netah
netah
Wiersz · 8 października 2001
anonim