po przede wszystkim(P)

Grzesiek z nick-ąd

jesień dojrzewa bezboleśnie

na twarzy w sadzie pośród lasu

na smutek chyba jest za wcześnie

na litość boską szkoda czasu

 

pani by chciała lecz nie może

pan przeszłość jak modlitwę klepie

i choć bywało nienajgorzej

to przecież nigdy nie najlepiej

 

klepsydra pusta do połowy

szkiełko zamglone piasek sypki

już nie przychodzi im do głowy

ballada o tych dwojgu brzydkich

 

wciąż tam jesteście gdzie byliscie

tam gdzie idziecie was nie będzie

jesień dojrzała zamaszyście

nadzieję gubiąc jak żołędzie

 

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 28 września 2014
anonim