zagraj nam pięknie
na fortepianie
nogi aż swędzą
od nietańczenia
zagraj nam głośno
aż pójdą wióry
niech się poderwie
tancerz niektóry
i zamaszyście
zakręci po sali
a niech się burzy
a niech się pali
w zastygłych sercach
od niekochania
tnij mocno w klawisz
aż do zarania
nie szczędź muzyki
z radosnej woli
ona nam wszystkim
życie posoli
i skończy wreszcie
wegetowanie w jałowej wersji...
gdy człowiek tańczy
witalnym (zo)stanie