Mam raka w krtani
wciąż się rozwija gdy wciąż
patrzę na boki
Mam raka w brzuchu
gdy próbuje się odwrócić
a oni wciąż ględzą ględzą
zbliżają oddalają którędyś przechodzą
Mam raka w miejscu o którym nie wolno mówić
jest tam dusi się pomylił to z klejem
Skaczą mi po ciele
drapią krzyczą zimno im
są wszędzie smarkają klejem
patrząc w dół naciągam włosy
stopą wykonuje krótki obrót
kreując na posadzce kremową tęczę
by nie widzieć w tym wszystkim
ani ich
ani siebie
garnka przy mnie nie ma
jest tylko zimny zużyty
klej do nosa
rakowi za uchem
zwisa kropla
wciąga łzawi
chyba pójdzie teraz gdzie indziej
Jacek M. Gierczak
Wiersz
·
8 września 2001
-
hwdp:0)>>do dupy , śmieszna strona