wycinki z kabaretu BZDURnie...

Halina Bilenki

ale siupy...

 

za ptaka robi

nieborak

najlepiej orłem

chce być

na kaczki i kury

zwyczajne

ostro się z góry

patrzy i palcem

w szpon uzbrojonym

wskazuje na dół

gdy lata

zna tylko jeden język

ten orli

obce języki dla niego

to marnotrawstwo i strata

 

 

 

ale się porobiło...

 

nikt wcale by nie przypuszczał

(a już na pewno nie szczęściarz)

że przyjdzie walczyć o życie

z mniejszymi

 

dziwne czasy nastały

podskoczyć za bardzo nie można

nawet wymądrzyć jak trzeba

ci mali sięgają (też) nieba

 

 

 

nasypali piasku...

 

choć postęp wielki dokoła

z wielkich umysłów powstały

to jednak czegoś brakuje

w tym doskonałym wręcz ruchu

 

i chociaż się odkryciami

chlubi-my nie-ziemskimi

to jednak oczy nie widzą

za czym naprawdę tęskni-my

 

 

 

gdyby...

 

się jeszcze raz urodzić

na zamówienie można było

to żyła-bym bogato-skromnie

z tuzinem dzieci piec w kuchni

niezłomnie w środku by miejsce

miał obok stołu ja z mężem-ojcem

i dziećmi pospołem jak matka

królowa dobrze-bym żyła i się

postępem marnym nie martwiła

tylko w klimacie radosnym

codziennie dbała o szczęście

solennie

nasze

 

 

ale...

 

jest jak jest i będzie

jak będzie

choć siwych włosów niektórym

przybędzie ja swoje sprytnie

przyfarbuję gderliwą starość

zbojkotuję i podam w środku

się za młodą z taką czy

owaką urodą rozglądnę wkoło

z życia chęci za młodym duchem

ku pamięci własnej niezmiennej

(innej nie znałam )

ale...

życie jest piękne

TO

zawsze wiedziałam

 

 

 

finał...

 

życie jest piękne

i piękne zostanie

choć różne rzeczy się

na planie dzieją i

różne typy mieszją jak leci

 

życie jest często jak

kabarecik

co lepszy kuglarz tym

śmieszniej się dzieje

dlatego często i

chętnie się śmieję

hahahahahahaha...

Halina Bilenki
Halina Bilenki
Wiersz · 12 października 2014
anonim