Kemspton

Tomasz Ronman

Miasto - sypialnia, codzienne pogrzeby
których koniec jest nad Great Ouse.
Widać - gołębie, które karmią się ziarnami
ostatniej potrzeby, w śmiertelnej podróży -
bezdomni kochankowie, dalej - pałac, 
w którego toni mieszka złote serce szlachcica
Milton Keynes.

 

Tajemnicze fale krwi w porywistych 
nurtach, uderzający jak szkwał, w okna
brunatnych kamienic.
Miasto - sypialnia, serce samego

 

wszechświata.

 

Tutaj pragnę umrzeć, paląc Bolivar, gasząc je  
na piersi mojej ukochanej 
gumowej lali.

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 2 głosy
Tomasz Ronman
Tomasz Ronman
Wiersz · 16 października 2014
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Nie przepadam za wierszami z tak dużą ilością imion i nazwisk, ale ostatni fragment w moim odczuciu jest całkiem niezły.

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Tomasz Ronman
    No tak, efekciarstwo. Lepszego nie znam.

    · Zgłoś · 9 lat temu
  • Mi Lo
    finał to efekciarstwo z bańki mydlanej

    · Zgłoś · 9 lat temu