Miasto - sypialnia, codzienne pogrzeby
których koniec jest nad Great Ouse.
Widać - gołębie, które karmią się ziarnami
ostatniej potrzeby, w śmiertelnej podróży -
bezdomni kochankowie, dalej - pałac,
w którego toni mieszka złote serce szlachcica
Milton Keynes.
Tajemnicze fale krwi w porywistych
nurtach, uderzający jak szkwał, w okna
brunatnych kamienic.
Miasto - sypialnia, serce samego
wszechświata.
Tutaj pragnę umrzeć, paląc Bolivar, gasząc je
na piersi mojej ukochanej
gumowej lali.