złość

Cyjanek Z.W.C. vel En.El

mój ojciec, wielki inżynier i mały człowiek,
znając moją jedyną słabość, postanowił zadrwić
ze mnie, budując sejf ogromny, i zamknął w
nim całe piwo jakie znajduje się na ziemi.

 


w okresie kiedy sztuczność jest ważniejsza niż sztuka
na trzeźwo ten świat wydaje się nieprzełykalny
i tylko procenty znaczą więcej kiedy się je sumuje
od śrub wkręcanych powoli w nerwy

 

wiedział że popijam muzykę
a ta krąży w moim wnętrzu jak tlen
sprawiając że czuję coś więcej
niż tylko dominującą chęć tworzenia
coraz to doskonalszych mechanizmów
które w jego języku oznaczały życie

 

a tak naprawdę były tylko wymysłem chorego człowieka
który nie odróżnia wiertła od ręki

 

teraz nocami rozgryzam książki które
przyniosą mi ulgę
ponieważ stanę się małym chemikiem
i wielkim człowiekiem

 

 

 

Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Cyjanek Z.W.C. vel En.El
Wiersz · 16 października 2014
anonim
  • Mi Lo
    fragmenty smakują guinnessem i dobrze. prozatorska okrągłość to maniera, której można /a nawet warto/ się oduczyć.

    · Zgłoś · 10 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "..nieprzełykalny" słuchasz Świetlików? :) Jak dla mnie wiersz, w którym mogę usiąść koło podmiotu lirycznego jest wierszem na poziomie.

    · Zgłoś · 10 lat
  • Cyjanek Z.W.C. vel En.El
    Dzięki za komentarze ;) Ta prozatorskość też mi dokucza, więc się zgadzam.
    Nie świetików nie słucham ;)

    · Zgłoś · 10 lat
  • Ir
    "w okresie kiedy sztuczność jest ważniejsza niż sztuka
    na trzeźwo ten świat wydaje się nieprzełykalny"

    ...oj, tak...nieprzełykalny :)

    · Zgłoś · 10 lat