mój ojciec, wielki inżynier i mały człowiek,
znając moją jedyną słabość, postanowił zadrwić
ze mnie, budując sejf ogromny, i zamknął w
nim całe piwo jakie znajduje się na ziemi.
w okresie kiedy sztuczność jest ważniejsza niż sztuka
na trzeźwo ten świat wydaje się nieprzełykalny
i tylko procenty znaczą więcej kiedy się je sumuje
od śrub wkręcanych powoli w nerwy
wiedział że popijam muzykę
a ta krąży w moim wnętrzu jak tlen
sprawiając że czuję coś więcej
niż tylko dominującą chęć tworzenia
coraz to doskonalszych mechanizmów
które w jego języku oznaczały życie
a tak naprawdę były tylko wymysłem chorego człowieka
który nie odróżnia wiertła od ręki
teraz nocami rozgryzam książki które
przyniosą mi ulgę
ponieważ stanę się małym chemikiem
i wielkim człowiekiem
Nie świetików nie słucham ;)
na trzeźwo ten świat wydaje się nieprzełykalny"
...oj, tak...nieprzełykalny :)